Poskarż się w grupie
Marek Wielgo.
Czujesz, że zostałeś nabity w butelkę przez bank, biuro podróży czy dostawcę energii? Już nie jesteś zdany na samotną walkę z nieuczciwą firmą.
Możesz zorganizować grupę poszkodowanych albo się do niej przyłączyć, by wspólnie domagać się odszkodowania przed sądem. Taką możliwość masz od 19 lipca. Wtedy zaczęła obowiązywać ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. To nowość w naszym systemie prawnym, która może być potężną bronią w walce z nieuczciwymi firmami lub bezdusznymi instytucjami. Na wiele z nich nie było do tej pory bata, bo mało komu chce się występować w pojedynkę do sądu o drobne odszkodowanie, np. rzędu kilkudziesięciu złotych. Z kolei w przypadku grubszych spraw naprzeciw konsumenta staje kancelaria prawnicza broniąca pozwaną firmę. Jego szanse w tym starciu na ogół są niewielkie. A właściwie były niewielkie, bo dzięki instytucji pozwu grupowego te szanse mogą się wyrównać. Choćby dlatego, że koszty procesu, w tym honorarium adwokata i ekspertyz, rozkładają się na więcej osób. Uwaga! Z pozwem grupowym mogą występować nie tylko konsumenci, ale również przedsiębiorcy, np. przeciwko nieuczciwemu konkurentowi. W jakich sprawach do sądu? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zwraca uwagę, że pozew grupowy nie może obejmować jedynie sporów dotyczących dóbr osobistych, czyli np. uszkodzenia ciała czy naruszenia dobrego imienia, ani sporów wynikających ze stosunku pracy. Natomiast roszczenia związane z naruszeniem praw konsumentów, szkodą wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz czynami niedozwolonymi nadają się na pozew grupowy. Niedopuszczalność sporów wynikających ze stosunku pracy.” - przemawia jednoznacznie za tym , że w naszych sprawach roszczeniowych ( np. waloryzacja) - niestety - nie występuje możliwość wniesienia sporu zbiorowego - albowiem nasze roszczenia mają charakter wynikający ze stosunku pracy w trybie przepisów służbowo administracyjnych – tak więc nawet gdyby - istniała taka możliwość to niestety nie dotyczy to tych wszystkich którzy :
- w dotychczasowych postępowaniach sądowych przed sądem ubezpieczeniowym otrzymali wyroki oddalające ich roszczenie ;
- wyroków nie zaskarżyli w trybie przepisów art. 424 i następne kpc ze stosownym wnioskiem o zniesienie tak postępowań sądowych jak i wydanych wyroków
W praktyce możliwości może być bardzo wiele. Uwaga! Członków grupy składającej pozew musi łączyć to samo lub takie samo zdarzenie. Np. dość często się zdarza, że standard hotelu nie odpowiada temu, który zagwarantowało w umowie biuro podróży. Nierzadkie są też przypadki nieoddania w terminie mieszkań przez firmę deweloperską czy pobrania przez bank nienależnej opłaty. Ostatnio w grupy organizują się powodzianie. Pierwszy pozew grupowy złożyli mieszkańcy podwarszawskiego Piaseczna, których domy zalała woda z niewielkiego kanału zwanego Perełką. Pozywający twierdzą, że do kataklizmu przyczyniły się władze miasta, które źle zaprojektowały kanał, a także służby, bo nie dbały należycie o jego udrożnienie. Inny przykład. 378 pacjentów zarażonych m.in. wirusem żółtaczki w placówkach opieki zdrowotnej domaga się w pozwie grupowym przeciwko skarbowi państwa po 200 tys. zł na głowę. Prawdopodobnie podobną taktykę walki o swoje przyjmie też m.in. kilkudziesięciu właścicieli nieruchomości położonych w okolicach warszawskiego lotniska Okęcie. Chcą odszkodowania za spadek cen ich domów i mieszkań spowodowany hałasem przelatujących nad nimi samolotów. Jak organizować grupę? W dobie internetu nie jest to trudne. W sieci pojawiać się będą informacje o tego typu inicjatywach i toczących się procesach. Z kolei ogłoszenia sądów o możliwości przyłączenia się do pozwu grupowego ukażą się w prasie ogólnopolskiej. Masz zatem dwie możliwości: sam występujesz z propozycją utworzenia grupy albo przyłączasz się do już istniejącej. Uwaga! Aby móc złożyć w sądzie okręgowym pozew, grupa musi liczyć co najmniej 10 osób. Ale najlepiej, jeśli będzie ich więcej, bo pozwana firma czy instytucja z pewnością spróbuje zakwestionować prawo do uczestniczenia w pozwie przynajmniej niektórych członków grupy. Po co? Bo jeśli jej liczebność stopnieje do dziewięciu osób, sąd odrzuci taki pozew. Utrudnieniem może być wymóg ujednolicenia wysokości roszczeń finansowych. W praktyce oznacza to, że osoby chcące wystąpić z pozwem grupowym muszą ustalić kwotę, jaka przypadnie każdej z nich w przypadku wygranej. Ten wymóg można jednak obejść. Ustawa dopuszcza bowiem podział grupy na dowolną liczbę co najmniej dwuosobowych podgrup w zależności od stopnia poszkodowania.
Konieczny adwokat lub radca prawny Jeśli uda ci stworzyć grupę osób zdeterminowanych, by walczyć o odszkodowania, pierwszą rzeczą, jaką musicie zrobić, jest wybór spośród siebie reprezentanta. To on złoży pozew w sądzie okręgowym, a następnie poprowadzi postępowanie. Oczywiście na reprezentancie grupy spoczywa więcej obowiązków, np. organizuje on zebrania grupy, zawiera umowę z pełnomocnikiem oraz ustala jego wynagrodzenia. Uwaga! Reprezentowanie grupy możecie powierzyć powiatowemu lub miejskiemu rzecznikowi konsumentów. Oczywiście w sprawach, które leżą w jego kompetencjach. Jeśli wybrany przez grupę reprezentant nie jest adwokatem lub radcą prawnym, konieczne jest ustanowienie pełnomocnika, który ma tego rodzaju kwalifikacje. Ustawa dopuszcza, by jego wynagrodzenie sięgało jednej piątej łącznej kwoty odszkodowań przyznanych przez sąd. Oczywiście jest to górny pułap. Możecie spróbować wynegocjować niższą stawkę.
Barierą mogą być koszty procesu Być może minie ci chęć udziału w pozwie grupowym, jeśli się dowiesz, ile to kosztuje na starcie. W sądzie samo złożenie pozwu oznacza wydatek w wysokości 2 proc. wartości przedmiotu sporu (wartości żądanych odszkodowań), jednak nie mniej niż 30 zł i nie więcej niż 100 tys. zł (łącznie od wszystkich powodów). Jest raczej mało prawdopodobne, by wspaniałomyślny sąd zrezygnował z tych pieniędzy. Łtwo policzyć, że w przypadku roszczenia o wartości 1 mln zł tego typu opłata wyniesie 20 tys. zł.
A to nie wszystko. Pozwana firma może próbować zniechęcać do składania pozwu grupowego, żądając wpłacenia nawet dziesięciokrotnie wyższej kaucji na poczet kosztów postępowania sądowego. O jej wysokości (maksymalnie 20 proc. wartości przedmiotu sporu) ma decydować sąd. A wartością sporu jest kwota wszystkich uczestników grupy, gdzie przeciętne nasze roszczenie na osobę .wynosi około 200 - 250 tysięcy netto - dopisek własny Niestety, ustawa nie podaje kryteriów, którymi ma się on kierować. Jeśli zdecyduje, że kaucja jest zasadna, wówczas składająca pozew grupa będzie musiała zdeponować odpowiednią kwotę w gotówce. Uwaga! Pocieszające jest to, że koszty postępowania ponosi przegrany. Jeśli więc grupa wygra proces o odszkodowania, sąd zwróci jej kaucję.
I jeszcze jedno. Grupa składająca pozew musi sfinansować ogłoszenie w ogólnopolskiej gazecie, informujące o toczącym się postępowaniu. O tym za chwilę. Może kancelaria sfinansuje proces? Wygląda więc na to, że bez grosza przy duszy nie da się przystąpić do walki o wysokie odszkodowanie. W tej sytuacji można poszukać kancelarii prawnej, która zgodzi się sfinansować prowadzoną przez siebie sprawę w zamian za określony procent. W Stanach Zjednoczonych to powszechna praktyka. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby była stosowana także u nas, gdyż - jak już wspomnieliśmy wcześniej - w przypadku wygranej adwokat czy radca prawny może zatrzymać nawet jedną piątą łącznej kwoty odszkodowań. Nie wiadomo jednak, czy nasi prawnicy będą skłonni "zainwestować" w pozwy grupowe. Raczej nie ma co liczyć na duże i średnie kancelarie prawnicze, które na co dzień pracują dla firm i instytucji. Konsumentom pozostanie więc szukanie pomocy przede wszystkim w małych kancelariach, dla których pozwy grupowe mogą być formą promocji. Skomplikowane procedury Niestety, biorąc pod uwagę niską wydolność naszych sądów, trzeba się liczyć z tym, że procesy mogą ciągnąć się długo. Ponadto dość skomplikowane są same procedury. Przede wszystkim sąd musi się zgodzić, by proces miał status grupowego, a także zatwierdzić grupę powodów. Dlatego pozew powinien zawierać m.in. wniosek o rozpoznanie sprawy w takim postępowaniu wraz z oświadczeniami członków grupy o przystąpieniu do niej. Sąd doręcza je pozwanemu, by ten ewentualnie mógł wnieść zarzuty co do członkostwa określonych osób w grupie (pisaliśmy o tym w części "Jak organizować grupę"). Wspomnieliśmy też już wcześniej o ogłoszeniu w ogólnopolskiej gazecie informującym o toczącym się postępowaniu. W takim ogłoszeniu powinna być podana m.in. nazwa sądu okręgowego, który zajmuje się tą sprawą, oraz informacja, czego dotyczy spór. Oczywiście, ogłoszenie jest po to, by do pozwu grupowego mogły się przyłączyć inne osoby. Na podjęcie decyzji będą miały ściśle określony czas (nie dłuższy jednak niż trzy miesiące od daty ukazania się ogłoszenia). Więcej czasu do namysłu mają mieć osoby, które samodzielnie złożyły pozew w takiej samej sprawie. Wtedy mogą one przyłączyć się do grupy nie później niż do dnia zakończenia postępowania w pierwszej instancji. Uwaga! Osoby, które znalazły się w grupie zatwierdzonej przez sąd, nie mogą już się z niej wycofać.Lepsza ugoda Uwaga! Sąd może skierować strony do polubownego rozwiązanie sprawy. Ponadto już w trakcie procesu grupa głosami więcej niż połowy członków może zdecydować o wycofaniu pozwu. Może się też zrzec swoich roszczeń lub ograniczyć je, a także zawrzeć ugodę (chyba że sprzeciwi się temu sąd, gdyż uzna, że np. rażąco naruszony został interes członków grupy). Najlepiej spróbować załatwić spór polubownie, zanim sprawa trafi na wokandę. Pozwana firma raczej będzie zainteresowana ugodą w obawie przed utratą reputacji, a być może i klientów. Tego typu procesy z pewnością będą relacjonowane w mediach. Według ekspertów z kancelarii prawniczej Deloitte Legal Pasternak i Wspólnicy na baczności powinny się mieć jednak przede wszystkim banki, biura podróży, linie lotnicze, firmy ubezpieczeniowe i telekomunikacyjne czy deweloperzy. Doświadczenia innych krajów pokazują ponadto, że wiele pozwów grupowych wytaczanych jest przeciw spółkom giełdowym, np. jeśli nie dopełniły obowiązków informacyjnych, a w efekcie inwestorzy ponieśli straty. Pozwy grupowe na świecie W Stanach Zjednoczonych, gdzie instytucja pozwów zbiorowych istnieje od 1938 r., spędzają one sen z powiek szefom wielu firm. Odszkodowania, ugody oraz prawnicy kosztują je aż 252 mld dolarów rocznie! Jednym z najgłośniejszych był wyrok sądu w Miami, który 10 lat temu nakazał firmom tytoniowym wypłacić 145 mld dolarów dla ponad pół miliona palaczy z Florydy. Uznano, że koncerny kłamały na temat skutków palenia. Firmy odwołały się, ale trzy z nich wpłaciły 700 mln dolarów zaliczki na odszkodowania. Głośnym echem na świecie odbił się też proces, w którym 27 tys. pacjentów zażądało odszkodowania od firmy Merck. Produkowany przez nią silny lek przeciwbólowy Vioxx, brany dłużej niż przez 18 miesięcy mógł bowiem zwiększać ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Sąd odrzucił wniosek o pozew zbiorowy. Mimo to Merck w ramach ugody z prawnikami zdecydował się wypłacić przeszło 4,8 mld dolarów odszkodowania. W Unii Europejskiej nie ma dyrektywy, która regulowałaby kwestię pozwów grupowych. Tego typu rozwiązania wprowadziło przed Polską kilka krajów, m.in. Niemcy, Austria, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Włochy, Holandia i Szwecja. Okazuje się, że Szwedzi prawie w ogóle nie korzystają z tej możliwości. W ciągu pięciu lat złożyli zaledwie 12 pozwów grupowych. Dziękuję za konsultację Karolowi Ciszakowi z Kancelarii Prawniczej Deloitte Legal.
Źródło: Finanse Wyborcza.biz.
Poskarż się w grupie. Marek Wielgo.
Materiał wybrał i przekazał.
płk poż Albin Piątkowski
|